Nie tylko do Rzymu poleciała reprezentacja zawodników Yulo Run Team Siedlce. Tomasz i Michał Korzeniowscy oraz Mateusz Woźniczka postanowili stawić się 12 kwietnia 2015 w Paryżu na najpiękniejszym maratonie Europy.
Maraton w Paryżu to największy maraton w Europie, na którego starcie w tym roku stanęło ponad 50 tyś zawodników. Organizacja tak wielkiej imprezy to nie lada wyzwanie dla organizatorów jak i samego miasta. Atmosfera podczas biegu i doping kibiców jest nie porównywalna z żadną stolicą innego kraju. Ale od początku
Do Paryża polecieliśmy już w piątek rano, tak wcześnie rano, że około 10 byliśmy już rozpakowani w wynajętym mieszkaniu i gotowi do zwiedzania. Postanowiliśmy udać się od razu po pakiety startowe do hali Expo Salon du Running.
Targi, na których można było kupić i zjeść praktycznie wszystko co związane z bieganiem przebija kilka razy nasze warszawskie stoiska. Kilka godzin trzeba spędzić na miejscu, aby zwiedzić każde z nich. Odbiór pakietu poszedł wyjątkowo sprawnie, sektory podzielone co 5000 numerów startowych zaowocowały brakiem kolejek i szybką obsługą. Wracając do centrum miasta postanowiliśmy zwiedzić wszystko, co ofertuje samo serce Paryża zaczynając od Arc de Triomphe po podobno jedną z najdroższych ulic świata Avenue des Champs-Élysées. Miasto jest o tyle fajne, że wszystkie atrakcje mieszczą się praktycznie obok siebie, nie ma potrzeby korzystać z komunikacji miejskiej, która z resztą jest świetnie zorganizowana, tylko można śmiało ruszać z kopyta i oglądać atrakcje miasta jedna po drugiej. Po wielu godzinach spaceru nogi zaczynały odmawiać posłuszeństwa, padła więc decyzja o powrocie do domu i solidnej kolacji. Szczęśliwie na miejscu mieliśmy w pełni wyposażoną kuchnie, z pomocą której spaghetti bolońskie praktycznie nie kończyło się grzać przez cały piątek jak i sobotę.
Sobota to poranne śniadanie i krótkie rozbieganie pod Wieżą Eiflla z drobnym zwiedzaniem Pól Marsowych podczas truchtu. Niestety pogoda nie dopisała, zmokliśmy, przewiało nas i ja wylądowałem z ogromnym bólem głowy i kaszlem w łóżku. Chłopaki wrócili do miasta, zrobili drobne zakupy i właśnie wtedy zaczęło się przygotowywanie do niedzielnego startu.
Ja startowałem o 8:47 z grupą zawodników planujących czas poniżej 3 godzin. Michał z Mateuszem startowali dopiero o 9:30. Organizator, aż tak rozsunął strefy startowe, które zajmowały całe Pola Elizejskie, tak, aby wszyscy na początku się nie musieli pomiędzy sobą przepychać na pierwszych kilometrach trasy. Prognoza pogody w Internecie przedstawiała gorący dzień, co niestety potwierdziło się żarem z nieba około godziny 10:30 i trwało już do końca dnia.
Widoki na trasie były fantastyczne, pierwsze kilometry to sama przyjemność. Doping i ilość kibiców sprawiała wrażenie, jakby bieg rozgrywał się w małym kilkutysięcznym miasteczku. Cały czas ktoś stał i dopingował wszystkich zawodników na trasie prowadzącej przez Pola Elizejskie, następnie Plac Concorde, Plac Bastylii i w kierunku lasku Vincennes. Następnie Katedrę Notre Damme, Louvre, Grand Palais, Wieżę Eiffla, Lasek Boloński i w niesamowitym skrócie …………………meta ;-)
Tutaj niemal czerwony dywan, koszulka finiszera, medal i posiłki regeneracyjne. Z uwagi na fakt, że biegłem w koszulce z orzełkiem co chwilę podchodzili do mnie inni zawodnicy z Polski i pytali jak poszło. Po jakimś czasie zrobiła się nas spora grupka szczęśliwych Polaków wymieniających doznania z biegu.
Ja ukończyłem bieg z czasem 2:56:45 dający mi 750 miejsce w kategorii OPEN. Chłopaki biegli razem kończąc bieg już w 3:43:30.
Weekend w Paryżu niesamowicie naładował baterię i pozwolił oderwać się o codzienności życia. Takich wyjazdów trzeba nam więcej.
Tomasz Korzeniowski
UTMB, czyli Piechotą dookoła Mont Blanc.
Na przełomie 2013/2014 wszystko zapowiadało się całkiem dobrze: Ukończonych kilka biegów górskich, zebrane z zapasem punkty kwalifikacyjne, rejestracja na zawody i dreszcz emocji przy oczekiwaniu na wynik losowania. Aż wreszcie radosna wiadomość: zostaliśmy zakwalifikowani i JEDZIEMY na UTMB!!! Bierzemy się poważniej za trenowanie i… w Wigilię Kasia fatalnie skręca nogę w kostce. No tak! Bo kto normalny, zamiast po wigilijnej kolacji zasiąść przed TV, lata z innymi nawiedzonymi po lesie śpiewając kolędy? I to jeszcze w nocy? Dla Kasi 3 miesiące wyjęte z biegania w ogóle. Potem, gdy już zaczyna biegać – zapalenie płuc. Ja ciągle mając coś do zrobienia przy domu często zaniedbuję treningi. A gdy Kasia dochodzi do siebie i znajdujemy czas na trening w górach – oboje w odstępie pół godziny lądujemy w szpitalu. Ja ze skręconą nogą, Kasia z paskudnie rozciętym kolanem (18 szwów). Jej rzepka ujrzała światło dzienne, a Kasia ujrzała nagość rzepki swej. Jednak nie rezygnujemy z wyjazdu – zresztą i tak nie ma jak się wycofać, a kto wie czy nadarzy się nowa szansa. Im bliżej do zawodów na myśl o starcie oczy robią się nam coraz większe i większe…
26 sierpnia. Pakujemy się. Zawodnicy, czyli Kasia, Tomek i ja oraz nasi reporterzy-ratownicy-kibice-pocieszacze-pomocnicy od spraw wszelakich czyli Piotr i Albert. Jedziemy. 2 000km z przystankiem przy granicy. Dowiadujemy się od ekipy Marzki, że w Chamonix było oberwanie chmury i zalało miasteczko. Jakoś nas to nie rozbawiło ;-). Do hotelu we Francji wpadamy 5 minut przed zamknięciem recepcji. Następnego dnia rejestracja. Nerwowo obserwujemy pogodę – teraz jest pięknie, ale wszystkie prognozy wskazują, że jutro od popołudnia ma padać i ten deszcz ma nam towarzyszyć przez cała trasę. W sumie to nawet się cieszę z tego – najbardziej przeszkadza mi upał.
Piątek 29 sierpnia – dzień startu. Pogoda piękna – z balkonu z podziwem i respektem spoglądamy na Mont Blanc.
Pakujemy do plecaków wymagany ekwipunek – jak by nie kombinował plecak jest pełen i nic nie można zostawić, bo w razie kontroli kara z dyskwalifikacją włącznie. Trudno, trzeba będzie to nieść. Wyglądamy jak żółwie Ninja. Smarujemy nogi maściami, oklejamy je specjalnymi plastrami – mają nas przenieść przez 168km i 9600m pod górę. Próbujemy jeszcze się zdrzemnąć, ale słabo to wychodzi. Ostatni szybki posiłek przed zawodami i jedziemy na start.
Pogoda psuje się z minuty na minutę, ale jest dość ciepło. Docieramy w pobliże linii startu i wciskamy się w tłum 2500 wariatów zamierzających się skatować w jednym z najtrudniejszych biegów górskich. Zaczyna padać. Ryzykuję i nie wyciągam kurtki. Za parę minut tak będę mokry a w tłumie można się trochę skryć.
17:30 - Start. Z głośników leci „Conquest of paradise” – utwór będący swego rodzaju hymnem tego festiwalu biegowego. Ciarki na plecach – czuję, że to początek jednej z przygód życia. Adrenalina sprawia, ze 2500 biegaczy zaczyna lecieć jakby to był bieg na 5km a nie ultramaraton z limitem 46 godzin. Tylko nie dać się ponieść emocjom, spokojnie, zdążę się zmęczyć.
Ciągle pada, biegniemy ulicami Chamonix żegnani i zagrzewani do biegu przez setki kibiców. Spotykamy Piotrka i Alberta – naszych fotoreporterów i ekipę od wszelakiego ratunku. Jeszcze nie raz spotkamy się na trasie i nie raz będą niezastąpieni. Nasza ekipa: Tomek, Kasia i ja powoli rozdzielamy się. Każde z nas ma inne tempo. I tak każdy tę trasę musi pokonać sam i większej części samotnie.
Czuję, że cieknie mi po nodze do buta – coś jest nie tak. Muszę się zatrzymać i sprawdzam plecak – pękł mi bukłak na wodę. Pozostaje mi tylko mały bidon, ale to za mało, szczególnie w dzień. Cała nadzieja w „reporterach”.
Pierwszy punkt: Les Houches, 8km. Mam zapas w stosunku do limitu, ale odtąd będzie już pod górę i odzywa się skręcona kostka. Po drodze spotykam Kasię. Wyprzedziła mnie, gdy walczyłem z bukłakiem. Idę trochę szybciej, więc spotkanie jest krótkie.
Saint-Gervais, 21km. Punkt z jedzeniem. Okazało się, że Albert ma taki sam bukłak i mi go przywiózł. Szamotanina przy wymianie bukłaka, piję i ruszam dalej. Z „reporterami” spotkam się dopiero za 56km. W nocy deszcz ustał, ale nadal było za ciepło i duszno. Posiłek zjedzony przed startem chyba ożył i chce się wydostać na zewnątrz. Oprócz kolana i kostki jeszcze i to. Pot leje się ze mnie na podejściu; mam nadzieję, że wyżej będzie chłodniej. Mijam pierwszą „prawdziwą” górę – Croix du Bonhomme 2439m. Nawet nie bardzo wiem jak wygląda. Po drodze na następną, słyszę krzyk i biegnę w jego kierunku. Okazało się, że jeden z uczestników, Japończyk, zasnął idąc i zsunął się z drogi. Na szczęście nie było to urwisko i udało mu się uchwycić rękami brzegu drogi. Pomagamy mu wrócić na trasę. O świcie wchodzę na przełęcz Col de la Seigne (2502m) i wchodzę do Włoch. Wypogodziło się, jest rześko i przepiękny widok na dolinę i jezioro Lac Combal. Robi się coraz cieplej i muszę się zdrzemnąć żeby nie powtórzyć przygody Japończyka. Do Courmayeur (77km) docieram przed południem, jest 28°C. Na spotkanie wychodzi mi Albert. Biorę worek z rzeczami wbiegam na punkt. Boli mnie kostka i kolano, mam skurcze, więc w przebieraniu pomaga mi Piotrek. Tak naprawdę to on mnie przebiera, a nawet myje mi nogi. Potem coś do jedzenia, uzupełnienie bukłaka i w drogę. Mam 800m podejścia, upał mnie dobija. Wreszcie wyłażę na płaskowyż, gdzie jest trochę wiatru. W kolejnym punkcie, Arnuva (95km), muszę się znowu zdrzemnąć, bo później może być za zimno. Wiem, że Kasia zdążyła do Courmayeur, ale ma mało czasu. Coraz więcej rezygnujących. Wchodzę na najwyższy punkt trasy – Grand Col Ferret 2525m. Granica Szwajcarii jak granica dwu światów: słoneczne i ciepłe Włochy oraz zimna, mglista i wilgotna Szwajcaria. Zanim zbiegnę do doliny będzie już noc. Coraz bardziej dokucza mi kolano. Mieszczę się w limitach czasowych, lecz szału nie ma. Dostaję wiadomość, że Kasię w Arnuvie pokonała odnowiona kontuzja kolana. Pojawiają się bardzo, bardzo dziwne myśli…. O świcie docieram do Trient (139km). Nawet nie zauważyłem góry (Bovine), która 2 lata temu dała mi nieźle w kość. Wypracowałem zapas czasu – powinno udać się ukończyć. Poprawia mi się samopoczucie i w połowie drogi pod górę czuję jakby gwóźdź wbity pod kolano. Chyba naderwałem ścięgno. Tempo spada dramatycznie, biorę ketonal i lezę. Do Vallorcine (149km) docieram 15min przed limitem. Kasia, Piotrek i Albert witają mnie jak bohatera, choć z bólu lecą mi łzy. Pomagają zdjąć spodnie, zabandażowują kolano. Jeszcze tylko kolejny ketonal, kop w d…. i w drogę. Zostało tylko 19km. Modlę się o siły. Znowu robi się gorąco a droga ciągnie się jak z gumy. Ostatni punkt na trasie. Jeszcze tylko 9 km, mam zapas, zdążę, nawet mniej boli. Zbiegam i w pewnym momencie zauważam, że nie mam numeru startowego! Rozwiązał się sznurek i zgubiłem. O żesz…! W tył zwrot i znowu pod górę. Po kilkunastu minutach spotykam zawodnika, który niesie mój numer. Biję mu pokłony.
Na obrzeżach Chamonix znowu spotykam Kasię, Piotrka i Alberta. Biegniemy z Kasią przez miasteczko niosąc biało-czerwoną flagę. Mnóstwo kibiców. Mimo, że przecież jestem w ogonie zawodników to czuję się jak zwycięzca. Wbiegamy na metę pozdrawiani okrzykami „Vive la Pologne!”. Czas: 45h33min, dystans oficjalny 168km, wg. zegarka prawie 180km.
Adam
Podziękowania:
- Dla Zarządu EuRoPol GAZ za materialne wsparcie wyprawy.
- Dla chłopaków z naszego biegaczego klubu Yulo Run Team Siedlce za pomoc w organizacji tego wsparcia.
- Dla Piotrka, Alberta i Kasi. Bez ich obecności, pomocy i dopingu nie dotarłbym do mety.
- Dla wszystkich, którzy trzymali za nas kciuki.
- Dla Kasi, że mimo kontuzji i zmęczenia przyjechała na trasę, bandażowała mi nogę i pomogła spełnić marzenie: razem wbiegamy na metę UTMB.
PS.
W trakcie myślałem sobie, że po co mi to było, że nigdy więcej. Teraz już tak nie myślę. Szczególnie, gdy spojrzę na bluzę z napisem: „FINISHER UTMB”. To chyba zobowiązuje?
A to nasze filmowe wspomnienia:
http://www.youtube.com/watch?v=Vck78TggyrQ
Podziękowań nadszedł czas
Nasi drodzy,
I SIEDLECKI BIEG prawie GÓRSKI za nami,
Sport, a zwłaszcza bieganie dla tych młodych i trochę starszych to jedna z dróg rozwoju i samorealizacji. Jednak, aby go uprawiać, potrzebni są ludzie dobrej woli. Nasz klub YULO RUN TEAM SIEDLCE może przyczynić się do popularyzacji biegania właśnie dzięki Waszej pomocy. Nie wszyscy mają możliwość i czas biegać w górach. Wyszliś
my więc naprzeciw tym oczekiwaniom i wyznaczyliśmy trasę na tyle trudną aby chociaż w małym stopniu zobrazować jak to jest walczyć z własnymi słabościami w prawie górskim, trudnym terenie podczas zawodów. Było sporo podbiegów, piaszczystych odcinków, ale za to w otoczeniu pięknych zakątków leśnych okolicy Rezerwatu Przyrody Gołobórz. Cieszymy się, że wszyscy zostali zwycięzcami, wszyscy dobiegli w zdrowiu do mety bo to było dla nas najważniejsze – Wasze zdrowie i brak kontuzji. Mamy nadzieję, że obcowanie z naturą zrekompensowało trudności i ból. Niech moc będzie z Wami!!!!
Chcielibyśmy podziękować wszystkim, którzy czynnie brali udział w przygotowaniu tego fajnego wydarzenia sportowego. Prezydentowi Miasta Siedlce za honorowy patronat oraz pomoc organizacyjną, wolontariuszom a w szczególności SJS Strzelec Jednostki Strzeleckiej Siedlce – bez Was nie dalibyśmy rady zabezpieczyć trasy – to Wy dbaliś
cie o bezpieczeństwo. Dziękujemy członkom i sympatykom YULO – każda para rąk była nieoceniona, Siedleckiej Jednostce Wojskowej za umożliwienie poprowadzenia trasy biegu przez strzelnicę oraz przepyszną grochówkę, Piekarni Baldwin za regeneracyjne pączki na mecie, CARITAS Siedlce za pomoc w przygotowaniu gorącej herbaty oraz fotografom za profesjonalną dokumentację tego wydarzenia.
Szczególne słowa podziękowania należą się Nadleśnictwu Siedleckiemu oraz Delegaturze Siedlce Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska za cenne wskazówki i pomoc w organizacji przebiegu
trasy terenami leśnymi oraz po obszarze Rezerwatu Przyrody Gołobórz. Dziękujemy również Agencji Rozwoju Miasta Siedlce za okazane wsparcie przy organizacji miasteczka biegowego oraz ZUO za podstawienie kontenerów na śmieci oraz odebranie nieczystości, które członkowie YULO zebrali sprzątając las przy przygotowaniu trasy biegu.
Słowa podziękowania kierujemy również do sponsorów biegu: SEDKOM, Merkury Sp. z o.o., PEC Siedlce, PEC SERWIS, REAL S.A., ELKOM, FOLDRUK, PIEKARNIA BALDWIN.
Dzięki uprzejmości Państwa firm możliwa była organizacja tego wydarzenia sportowego. Cieszymy się że idea rozwoju biegania jest dla Państwa bardzo ważna.
Dziękujemy mediom za wsparcie i patronat medialny:
- Katolickie Radio Podlasia
- Podlasie 24
- TV Wschód
- Tygodnik Siedlecki
- Spin Siedlce
I chyba najważniejsze podziękowania na sam koniec…. Dziękujemy zawodnikom za udział w biegu i kibicom za gorący doping, bez Was nie byłoby tej imprezy. Do zobaczenia za rok!!!!!
Przedstawiamy oficjalne wyniki I Siedleckiego Biegu Prawie Górskiego. Z całego serca przepraszamy Magdalenę Niedziółkę za naszą pomyłkę i niedopatrzenie w klasyfikacji. Puchar i drobny upominek przekażemy najszybciej jak to możliwe.
Jesteśmy pełni podziwu dla wszystkich startujących, którzy musieli zmagać się trudnościami wytyczonej trasy Biegu prawie Górskiego. Cieszymy się z dużej frekwencji i postaramy dołożyć wszelkich starań, aby w następnej edycji wyeliminować nasze niedociągnięcia i błędy. Szczegółowe podziękowania dla Partnera Biegu SJS Strzelec.
Relacja fotograficzna w najbliższym czasie.
miejsce | numer | Imię i Nazwisko | Kategoria | Klub | Miasto | czas | |
1 | 112 | Krzysztof Mierzejewski | M50 | Yulo Run Team Siedlce | Siedlce | 0:38:06 | I Miejsce Open Mężczyzn |
2 | 51 | Marek Mitrofaniuk | M35 | Yulo Run Team Siedlce | Siedlce | 0:38:13 | II Miejsce Open Mężczyzn |
3 | 111 | Łukasz Kosieradzki | M35 | MKS Pogoń Siedlce | Siedlce | 0:39:37 | III Miejsce Open Mężczyzn |
4 | 19 | Paweł Janiak | M35 | Leniwce.Pl | Siedlce | 0:40:00 | I Miejsce M35 |
5 | 113 | Damian Duk | M35 | Uks Rawa Siedlce | Siedlce | 0:40:23 | II Miejsce M35 |
6 | 1 | Marcin Olek | M50 | Yulo Run Team Siedlce | Siedlce | 0:42:48 | I Miejsce M50 |
7 | 21 | Sebastian Szmitkowski | M35 | Messerszmitek | Siedlce | 0:43:10 | III Miejsce M35 |
8 | 130 | Jakub Niedziółka | M35 | Grabianów City | 0:43:11 | ||
9 | 91 | Krzysztof Cabaj | M50 | Domanice Kolonia | 0:43:15 | II Miejsce M50 | |
10 | 14 | Grzegorz Wierzbicki | M50 | Leniwce.Pl | Nowe Iganie | 0:43:23 | III Miejsce M50 |
11 | 5 | Tomasz Skóra | M50 | Skórzec Biega | Skórzec | 0:43:32 | |
12 | 103 | Łukasz Janiak | M35 | Leniwce.Pl | Siedlce | 0:44:30 | |
13 | 25 | Łukasz Niedziółka | M35 | Siedlce | 0:44:39 | ||
14 | 65 | Paweł Niedziółka | M35 | Siedlce | 0:44:57 | ||
15 | 31 | Tomasz Wakuła | M50 | Yulo Run Team Siedlce | Siedlce | 0:45:39 | |
16 | 99 | Adam Jastrzębski | M35 | 0:46:13 | |||
17 | 57 | Adam Skwierczyński | M35 | Siedlce | 0:46:14 | ||
18 | 45 | Łukasz Bąk | M35 | Siedlce | 0:46:31 | ||
19 | 95 | Krzysztof Jóźwiak | M50 | Yulo Run Team Siedlce | Siedlce | 0:47:08 | |
20 | 74 | Adam Kosiorek | M50 | Bsac Mokobody | Mokobody | 0:47:44 | |
21 | 86 | Bogdan Bala | M99 | MKS "Pogoń" Siedlce | Siedlce | 0:47:57 | I Miejsce M99 |
22 | 48 | Piotr Kwiatek | M35 | Domanice | 0:48:02 | ||
23 | 20 | Wojciech Niedziółka | M35 | Siedlce | 0:48:03 | ||
24 | 44 | Krzysztof Kuźma | M50 | Skórzec | 0:48:03 | ||
25 | 107 | Karol Rozczypała | M35 | Uph Siedlce | Jeziory | 0:48:03 | |
26 | 69 | Paweł Kulik | M50 | Leniwce.Pl | Siedlce | 0:48:04 | |
27 | 87 | Rafał Policiński | M35 | I Lo Siedlce | Siedlce | 0:48:06 | |
28 | 43 | Zdzisław Sawicki | M99 | Yulo Run Team Siedlce | Siedlce | 0:48:26 | II Miejsce M99 |
29 | 41 | Marek Wakuła | M50 | Siedlce | 0:48:47 | ||
30 | 70 | Mariusz Soczewka | M50 | Siedlce | 0:48:47 | ||
31 | 27 | Mateusz Niedziółka | M35 | Siedlce | 0:48:54 | ||
32 | 94 | Leszek Ługowski | M50 | Siedlce | 0:49:07 | ||
33 | 85 | Kornel Zaniewicz | M35 | Międzyrzec Podlaski | 0:49:22 | ||
34 | 92 | Seweryn Gotowicki | M35 | Siedlce | 0:49:43 | ||
35 | 104 | Tomasz Okniński | M50 | Uks Wiśniew | Wiśniew | 0:49:44 | |
36 | 90 | Rafal Ilczuk | M35 | Siedlce | 0:49:53 | ||
37 | 52 | Jarosław Tratkiewicz | M50 | Siedlce | 0:49:59 | ||
38 | 105 | Rafał Pałka | M35 | Wytyczno 59 | 0:50:09 | ||
39 | 47 | Wojciech Kokoszka | M50 | Studio Z Pasją-Joga | Siedlce | 0:50:13 | |
40 | 17 | Justyna Gaładyk | K35 | Yulo Run Team Siedlce | Siedlce | 0:50:19 | I miejsce Open Kobiet |
41 | 3 | Mariola Stasiewicz | K35 | Międzyrzec Podlaski | 0:50:32 | II miejsce Open Kobiet | |
42 | 35 | Mariusz Gruda | M50 | Yulo Run Team Siedlce | Siedlce | 0:50:43 | |
43 | 84 | Adrian Noceń | M35 | Siedlce | 0:50:44 | ||
44 | 96 | Artur Dębski | M50 | Warszawa | 0:50:44 | ||
45 | 82 | Paweł Wiewiórka | M35 | Km Psp Siedlce | Siedlce | 0:51:00 | |
46 | 116 | Sebastian Strus | M50 | Siedlce | 0:51:26 | ||
47 | 89 | Krzysztof Karpiński | M35 | Siedlce | 0:51:30 | ||
48 | 62 | Dariusz Kruk | M50 | Siedlce | 0:51:46 | ||
49 | 40 | Michał Korzeniowski | M35 | Yulo Run Team Siedlce | Siedlce | 0:51:52 | |
50 | 73 | Aleksandra Saraceń-Szyszka | K50 | Warszawa | 0:52:00 | III Miejsce Open Kobiet | |
51 | 46 | Waldemar Pytel | M50 | Niezrzeszony | Siedlce | 0:52:04 | |
52 | 11 | Piotr Piątek | M35 | Siedlce | 0:52:05 | ||
53 | 2 | Radosław Wysocki | M50 | Yulo Run Team Siedlce | Siedlce | 0:52:26 | |
54 | 28 | Maciej Borkowski | M35 | Siedlce | 0:52:26 | ||
55 | 24 | Magdalena Niedziółka | K35 | Siedlce | 0:52:52 | I Miejsce K35 | |
56 | 118 | Maciej Kalaciński | M35 | Siedlce | 0:53:04 | ||
57 | 63 | Marek Piechura | M50 | Siedlce | 0:53:09 | ||
58 | 23 | Andrzej Trębicki | M35 | Siedlce | 0:53:28 | ||
59 | 71 | Michał Sysik | M35 | Siedlce | 0:53:30 | ||
60 | 16 | Jarosław Pietruchowski | M50 | Warszawa | 0:53:32 | ||
61 | 32 | Jan Niedziółka | M35 | Siedlce | 0:53:40 | ||
62 | 7 | Ewa Gręziak | K50 | Yulo Run Team Siedlce | Siedlce | 0:53:41 | I Miejsce K50 |
63 | 88 | Jacek Dziuban | M35 | Siedlce | 0:53:42 | ||
64 | 98 | Tomek Hajduk | M50 | Siedlce | 0:53:49 | ||
65 | 42 | Artur Ostrowski | M50 | Yulo Run Team Siedlce | Siedlce | 0:53:50 | |
66 | 68 | Paweł Próżanin | M35 | Dziewule | 0:54:05 | ||
67 | 76 | Wojciech Krupa | M50 | Bsac Mokobody | Mokobody | 0:54:09 | |
68 | 81 | Roman Stefaniuk | M99 | Siedlce | 0:54:09 | III Miejsce M99 | |
69 | 121 | Jacek Kozaczyński | M50 | Siedlce | 0:54:12 | ||
70 | 53 | Marek Kopański | M50 | Pruszyn | 0:54:19 | ||
71 | 58 | Magdalena Gręziak | K35 | Siedlce | 0:54:30 | II Miejsce K35 | |
72 | 102 | Grzesiek Czechowicz | M35 | Siedlce | 0:54:36 | ||
73 | 26 | Cezary Kielak | M50 | Siedlce | 0:54:39 | ||
74 | 79 | Karolina Młynik | K35 | Węgrów | 0:55:43 | III Miejsce K35 | |
75 | 93 | Michał Powałka | M50 | Yulo Run Team Siedlce | Siedlce | 0:55:50 | |
76 | 9 | Krzysiek Sikorski | M50 | Siedlce | 0:56:02 | ||
77 | 56 | Tomasz Araszkiewicz | M50 | Pg Nr 4 Siedlce | Siedlce | 0:56:14 | |
78 | 59 | Wojciech Witkowski | M99 | Pszs Siedlce | Siedlce | 0:56:27 | |
79 | 67 | Robert Sójka | M50 | Radzyń Podlaski | 0:57:45 | ||
80 | 38 | Robert Jasiński | M35 | Strzała | 0:57:52 | ||
81 | 4 | Mariusz Ciuk | M50 | Grabianów | 0:57:56 | ||
82 | 61 | Paweł Wołosz | M50 | Siedlce | 0:58:10 | ||
83 | 101 | Marcin Chomicz | M35 | Yulo Run Team Siedlce | Siedlce | 0:58:13 | |
84 | 12 | Anna Rutkowska | K35 | Klub Biegajacych Leśników | Warszawa | 0:58:24 | |
85 | 83 | Zbigniew Pawlak | M50 | Siedlce | 0:58:42 | ||
86 | 115 | Marzena Strus | K50 | Siedlce | 0:58:53 | II Miejsce K50 | |
87 | 120 | Mariusz Dubowski | M35 | Siedlce | 0:59:02 | ||
88 | 55 | Marta Mroczek | K50 | Siedlce | 0:59:05 | III Miejsce K50 | |
89 | 80 | Grzegorz Sakowski | M50 | Siedlce | 0:59:06 | ||
90 | 114 | Krzysztof Kryszczuk | M50 | Siedlce | 0:59:08 | ||
91 | 97 | Dorota Kuźma | K50 | Skórzec | 0:59:24 | ||
92 | 8 | Maciek Kuźma | M50 | Yulo Run Team Siedlce | Siedlce | 1:00:07 | |
93 | 6 | Andrzej Wolski | M50 | Yulo Run Team Siedlce | Siedlce | 1:00:46 | |
94 | 29 | Bartek Wójcik | M35 | Siedlce | 1:01:28 | ||
95 | 33 | Katarzyna Wójcik | K35 | Siedlce | 1:01:28 | ||
96 | 13 | Paweł Czarnocki | M35 | Skórzec Biega | Skórzec | 1:01:57 | |
97 | 37 | Ireneusz Szachnowski | M50 | Siedlce | 1:02:30 | ||
98 | 36 | Kasia Kopańska | K50 | Pruszyn | 1:02:41 | ||
99 | 124 | Agnieszka Skwierczyńska | K35 | Siedlce | 1:03:44 | ||
100 | 66 | Marcin Cichy | M35 | Siedlce | 1:03:45 | ||
101 | 60 | Radosław Nasiłowski | M35 | Siedlce | 1:03:46 | ||
102 | 10 | Anna Świtalska | K35 | Leniwce.Pl | Siedlce | 1:04:02 | |
103 | 54 | Agata Marciniuk | K50 | Yulo Run Team | Siedlce | 1:04:45 | |
104 | 108 | Mariusz Krzyszczak | M50 | Generali | Warszawa | 1:04:48 | |
105 | 50 | Magdalena Dziedzic | K35 | Siedlce | 1:05:56 | ||
106 | 39 | Szymon Maciołek | M35 | Yulo Run Team Siedlce | Siedlce | 1:07:13 | |
107 | 22 | Przemysław Mątewka | M35 | Siedlce | 1:07:16 | ||
108 | 106 | Małgorzata Oknińska | K50 | Wiśniew | 1:07:49 | ||
109 | 15 | Wojciechowska Jolanta | K50 | Siedlce | 1:08:16 | ||
110 | 49 | Eliza Polkowska- Krypska | K50 | Siedlce | 1:08:39 | ||
111 | 18 | Michał Michaluk | M35 | Yulo Run Team Siedlce | Lipno | 1:08:40 | |
112 | 122 | Hanna Mitura | K99 | Siedlce | 1:09:01 | I Miejsce K99 | |
113 | 123 | Jerzy Mitura | M99 | Siedlce | 1:09:01 | ||
114 | 30 | Marta Siwińska | K50 | Siedlce | 1:10:20 | ||
115 | 64 | Piotr Piwko | M35 | Siedlce | 1:10:20 | ||
116 | 75 | Adam Przesmycki | M50 | Bsac Mokobody | Mokobody | 1:13:57 | |
117 | 77 | Adam Piwowarski | M50 | Bsac Mokobody | Mokobody | 1:13:57 | |
118 | 119 | Sylwester Piwko | M35 | Rehmedica | Siedlce | 1:17:00 | |
119 | 100 | Jarosław Głowacki | M50 | Siedlce | 1:29:59 |
Informacje dla zawodników
Informujemy, że biuro zawodów będzie znajdowało się na posesji przy ulicy Poziomkowej 33, róg Borówkowej. Samochody prosimy parkować wzdłuż ulic Gajowej, Borówkowej, Poziomkowej.
Program zawodów
9:00 – 10:30 – Wydawanie numerów startowych
11:00 – Start Biegu
13:00 – Dekoracja i wręczenie nagród
13:30 – Zakończenie imprezy
Mapa biegu dostępna w serwisie Endomondo pod tym adresem